piątek, 26 marca 2021

,,Wyborny trup" Agustina Basterrica

 



,,To mięso umarło w strachu i będzie miało zły smak.”


   Kiedy zwierzęta zaczynają roznosić wirusa, który dziesiątkuje ludność, świat zmienia swoje oblicze. Doskonale rozumiemy jak to może wyglądać, mamy podgląd i relację niemal na żywo. Ale co stało by się dalej, gdyby wszystkie te zwierzęta wybić? Jaka myśl zakiełkowałaby w naszych umysłach po tak olbrzymiej, katastrofalnej stracie?

   Autorka snuje swoją opowieść jak  by to był reportaż, widziany oczami głównego bohatera. Prowadzi nas mroczną ścieżką nowego świata. Nowego Porządku. Wszystko tu jest obce, złe, nie właściwe. Kiedy ludzie zaczynają panować nad wirusem, odkrywają, że nie potrafią funkcjonować bez mięsa i skór zwierząt. A skoro nie ma zwierząt, należy tą lukę jakoś zapełnić.  Człowiek na przestrzeni wieków, udowodnił wielokrotnie, że jest zdolny do czynów haniebnych, za które wstydzą się dopiero kolejne pokolenia. Nie inaczej dzieje się tutaj.

   Ludzie walczą o przeżycie, zaczyna dochodzić do aktów kanibalizmu. Na początku są to pojedyncze przypadki, z czasem fala rośnie, aż w końcu ktoś postanawia zalegalizować proceder by  stworzyć imperium uboju. Hodowle, gdzie w klatkach trzyma się specjalnie wyselekcjonowane ,,mięsne” okazy.  Odczuwamy lęk, obrzydzenie i oburzenie kiedy widzimy ich uwięzionych, zabijanych, rozprawianych, odczłowieczonych. W przetwórni pracują ludzie, którzy zobojętnieli na ten widok. Jedni po prostu pracują by żyć zgodnie z nowym systemem, inni czerpią przyjemność  z bezkarnego zabijania, jeszcze inni nie są w stanie  pogodzić się z tym, co się dzieje. Ci już na samym początku są skazani na samobójstwo bądź śmierć w ubojni.

   Książka jest intrygująca, prowokacyjna i trudna. Beznamiętne nazywanie ,,mięsem” istoty trzymane w niewoli, ślepa wiara w prawidłowość działania władz, ciche przyzwolenie na zbrodnię, wpływa na naszą wyobraźnię. Widzimy punkty wspólne z naszą rzeczywistością, a to już jest przerażające. Przerażające również dlatego, że mamy tu nie tylko wizję strasznej przyszłości. Bardzo dużo jest nawiązań do sytuacji, które już niejednokrotnie istniały, ba! Niektóre wciąż istnieją. Ludzie żyjący na marginesie społeczeństwa, robienie pieniędzy bez względu na krzywdy, zbrodnie przywodzące na myśl obozy zagłady, przeludnienie i na koniec- szlachtowanie zwierząt. Przez cały czas ma się wrażenie, że autorka specjalnie tak beznamiętnie mówi o tej całej hekatombie. Przecież tak samo wyglądają zakłady przetwórstwa mięsnego.  Dlaczego tak nas oburza przedstawiony tutaj proces produkcyjny , podczas gdy w realnym świecie, dokładnie tak samo szlachtuje się zwierzęta?

   Ta krótka opowieść pozostawia wiele drzazg, budzi wątpliwości i pytania ale też rozszerza horyzonty. Nie wszystko co  dziś jest dobre, będzie miało dobre konsekwencje jutro. 



1 komentarz:

  1. Nigdy nie umiałam sobie poradzić z emocjami, które wybuchały we mnie po obejrzeniu filmu lub przeczytaniu książki, w których człowiek silniejszy, sprytniejszy, ale nie mądrzejszy pastwi się nad innymi. Bardzo trudną książkę obrałaś sobie za lekturę w Wielkim Tygodniu. Mam nadzieję, że w święta lektura będzie lżejsza, a z ich okazji życzę zdrowia, pogody ducha i uśmiechu.

    OdpowiedzUsuń