sobota, 15 lutego 2020

,,Ćma" Jakub Bielawski




,,Mrok przyczajony pod powałą zdaje się do niej mrugać. Dziewczyna ma dość tego miejsca. Nagle, dopiero teraz to poczuła, to miejsce przestało być jej. Coś zamieszkało na strychu, zawłaszczyło sobie całą polanę. A może było tu od zawsze, tylko ona nie umiała tego dostrzec?”




  Debiutancka powieść Bielawskiego, wypełniona wird fiction po same brzegi. Zdawałoby się, że autor nurza się w brzydocie dolnośląskich miejscowości, że nawet w urokach lipcowych dni dostrzega rozkład i trupi smród. Rozgrzebuje codzienność, brak perspektyw, beznadzieję i wciąga czytelnika do samego jądra, pulsującego pragnieniami przedwiecznych istot. Czy rzeczywiście to tylko jego wyobraźnia, czy pod skorupką ,,normalności” coś faktycznie nabrzmiewa by za chwilę wydostać się na tą stronę?


   Główne bohaterki poznajemy w trudnym momencie ich dorastania. Kaja i Nina nie tylko badają grunt przed dorosłością, zmagają się z trudnymi interakcjami z innymi, stawiają czoła szkolnym problemom. Poznają też siebie i swoją seksualność.  Starają się poukładać te trudne, młodzieńcze rozterki, jednocześnie przetrwać w świecie, którym pogardzają. Jak się okazuje, ani ten świat, ani ludzie nie są dla nich największym niebezpieczeństwem. Dziewczyny stoczą walkę tak o własne istnienie, jak i istnienie innych. Czy pomimo ofiarności, odniosą sukces?

   Bielawski opisując znany nam świat wskazuje, że nasze działania, intencje, cywilizacje nawet, są jedynie pyłkiem na wietrze. Ludzie jak i ich przyziemne potrzeby są nic nie wartą krzątaniną. Budują swoje miasta na zgliszczach znacznie potężniejszych istnień, które pomimo upływu stuleci, nie do końca są martwe. Gdzieś tam, swoją zwierzęcą częścią, ludzie wyczuwają, że coś jest bardzo nie tak z ich otoczeniem. Kulą się w swoich zadufanych wnętrzach, odwracają wzrok i łudzą się, że wszystko się ułoży. A jeśli nawet przytrafi się coś złego, to przytrafi się innym.  I właśnie wtedy to, co tak głęboko ukryte, wyłazi na zewnątrz, kpiąc z tej całej człowieczej naiwności. 



1 komentarz:

  1. Recenzja napisana bardzo ciekawie, ale szczerze mówiąc nie lubię "mrocznych" powieści. Wychodzę z założenia, że rzeczywistość, w której żyjemy jest wystarczająco przygnębiająca, by jeszcze ocierać się o nią w powieści. Mam jednak świadomość, że jest bardzo duże grono ludzi, którzy uwielbiają klimat grozy i horroru zarówno w literaturze jak i w filmie. Na Twój blog trafiłam dzięki komentarzowi jaki zamieściłaś na http://crochet5010.blogspot.com/. Zarówno "koszyk" jak i ten blog bardzo mi się spodobały, więc będę wpadać od czasu do czasu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń