sobota, 25 lutego 2017

Demonolodzy

,,Ed i Lorraine Warren. Demonolodzy"
Gerald Britte


    Każdy kto chociaż trochę interesuje się zjawiskami nadprzyrodzonymi, bądź zwyczajnie lubi horrory na pewno zna takie tytuły jak ,,Obecność", ,,Udręczeni" czy ,,Amityville". Jako, że do powstania tych filmów posłużyły prawdziwe wydarzenia, w których w różny sposób uczestniczyli p. Warrenowie polowałam na tą książkę od kiedy dowiedziałam się o jej wydaniu. Liczyłam na wyjaśnienia, bądź rzetelne informacje udzielone, jakby nie patrzeć przez fachowców. Srodze się zawiodłam gdy dostałam zlepek informacji, które zna każdy, kto obejrzał ,,Omen" czy ,,Egzorcystę". Banalne powtórzenia, unikanie odpowiedzi i lawirowanie, ślizganie się po temacie jak po tafli lodu. Uogólnianie, opisywanie zjaw i duchów w sposób niemalże infantylny. Są zasady, których demony złamać nie mogę ale w dalszej części widzimy, że jednak je łamią- bez wyjaśnienia. Brak jakichkolwiek danych, przekonywujących dowodów, które przecież Warrenowie zbierali, dogłębnie badając każdą sprawę. Po kimś, kto jako jedyny współpracował z Watykanem- no przepraszam bardzo, ale spodziewałam się odrobinę więcej.
   Oczywiście biorę pod uwagę to, że wyjawienie każdej tajemnicy mogłoby nieść ze sobą zagrożenie czy katastrofalne skutki. Ale tu nawet sposób narracji był jakby ,,od niechcenia". Gubienie wątków, chaotyczne opisy, wywoływały wręcz ból głowy. Przykładem, który irytował przez całą treść było opisanie i rozróżnienie ducha ludzkiego od demonicznego, a potem zamiennie nazywanie ,,demonem" lub ,,duchem" bez względu na to, którym był bytem. Ponadto śmieszące opisy gdy np. egzorcyzmowana istota krzyczy ,,o mój Boże".
   Dla mnie książka zawierała informacje, które w większości były mi znane. Napisana prosto, wręcz naiwnie. Czytadełko do odhaczenia. Myślę, że dla osób, które nie mają takiego zasobu wiedzy może to być lektura dostarczająca dreszczyku emocji albo i grozy ale też przestrzegająca przed zabawami z ,,drugą stroną".
   Być może oczekiwałam czegoś w zupełnie innym kształcie, chciałam by drzwi zostały uchylone troszkę bardziej. Niemniej jednak Samych Warrenów nie przestałam darzyć sympatią. Trzeba mieć ogromną wiarę by całe swoje życie podporządkować jednej sprawie. I chociaż wiele już powiedziano na ich temat- dobrego i złego, mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto bardziej profesjonalnie przedstawi światu ich pracę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz